wtorek, 31 marca 2015

Peleryna codzienności opada, gdy zostaję sam na sam z własnymi myślami. Kreacje pojawiające się w mojej głowie noszą znamiona schizofrenicznych wizji. Z jednej strony widzę siebie jako uporządkowaną, potrzebującą stabilizacji istotę, z drugiej zaś  jako niezależny (!) byt, który lubi chadzać rzadko uczęszczanymi ścieżkami. Niekiedy mam wrażenie, że siedzą we mnie dwie wykluczające się nawzajem Renaty;-) To niezbyt oryginalne, z pewnością większość z nas tak ma. Nasiąkamy oczekiwaniami innych, przejmujemy ich zachowania, czasami sądy. Gubimy własne marzenia, przyswajamy pragnienia tych, z którymi obcujemy. Tworzy się prawdziwy życiowy kogel - mogel. Mechanizm działa też w drugą stronę, to my narzucamy innym nasz sposób postrzegania rzeczywistości, przekazujemy swoje dążenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz