piątek, 26 lutego 2016

...Zatracenie, być może to za duże słowo, jednak namiastka była... Poczuć tę swobodę, ten jedyny w swoim rodzaju luz. Ja i muzyka. Włosy gdzieś niezależnie ode mnie powiewały. Było w tym i marzenie i spełnienie. Szum...

niedziela, 7 lutego 2016

Głos w telefonie ( bo przecież nie w słuchawce - związek frazeologiczny, który odchodzi w zapomnienie) spowodował lawinę wspomnień. Dźwięk oswojony przed laty, nadal jest na swój sposób bliski. Nie ma miejsca na skrępowanie, udawanie. Dobre doświadczenie. Jeśli spotkanie z ludźmi z liceum dojdzie do skutku, będzie to z całą pewnością ciekawe przeżycie. Czekam, co przyniosą kolejne dni.
A jutro? Jutro lawina spraw, ale to dobrze. Bezruch wywołuje swego rodzaju zniecierpliwienie.

piątek, 5 lutego 2016

Gdy pojawi się myśl, szukam dla niej towarzyszek. Układam historię, by zrozumieć samą siebie. Przymierzam pomysły niczym ubrania na nowy sezon. Przeglądam się w lustrze własnych oczekiwań, troskliwie rozprostowuję fałdy wątpliwości, dążąc do ideału.
Obserwacja nr 1.
Nie każda maska pasuje do twarzy. Nie każda rola jest godna Oskara. Trzeba uważnie studiować scenariusz życia, by nie było klapy na premierze.
Czasami, gdy przyglądam się ludzkim namiętnościom, mam wrażenie, że Pieter Brueghel i dzisiaj miałby mnóstwo inspiracji. Jego wizje wcale nie są tak szalone, za jakie uchodzą. Lubię tę specyficzną deformację. Odkształcenia powodują, że zauważamy nowe możliwości.