środa, 8 czerwca 2016

Przyklejona do ściany szeroko otwierałam oczy. Kolejny prztyczek w nos - a masz - myślałaś, że wokół ciebie są sami otwarci ludzie? Skostniałe myśli wygłaszane ze śmiertelną powagą odbijały się od ścian dusznego pokoiku. Nie mogłam pohamować irytacji, która z czasem przerodziła się w próbę zrozumienia... Powietrze ze mnie uleciało.Wzięłam głęboki oddech i słuchałam, mówiłam, słuchałam, mówiłam. Wygibasy wyobraźni spowodowały w mojej głowie kolejną premierę. Kukiełki podrygiwały, krztusiły się, nadymały, by po każdej scenie kłaniać się publiczności. Teatr to czy cyrk?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz