Oglądać swoje życie jak film. Kadr po kadrze. Decydować, działać, myśleć poza ciałem...poza sobą. Kilkadziesiąt godzin życia w zawieszeniu. Oderwałam się od samej siebie, odkleiłam. Pastele szpitalnej ściany nie sprzyjają bliskości, ale to nic. Widok dobrze znanego ciała, dźwięk głosu, spłoszone spojrzenie wystarczą za wszystkie klejnoty. Cud obcowania z najdroższym przyjacielem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz