Gwar rozmów w strefie ciszy. To nawet nie paradoks, to norma. Głos zza starszego pana stanowczo stwierdza, że „oni” powinni wracać do siebie i walczyć za ojczyznę. Boję się otworzyć oczy. Nie chcę oglądać ludzi, którzy nie mają wątpliwości, nie chcę słyszeć mędrkowania. Uciekam do świata bąbelków. Słowotok zakochanej w swej elokwencji brunetki został zagłuszony szumem wody. Chwila oczyszczania myśli z cudzej nieomylności.Błogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz