Prowadził nas śpiew ptaków. Szliśmy przed siebie, od czasu do czasu pozwalając słońcu pieścić nasze twarze przez ogołocone z liści gałęzie drzew. Roki szalał ze szczęścia, wąchał las jak wytrawny koneser woni. 14 km wsłuchiwania się w siebie, rozmowy z Jagą i Jackiem, upajanie się widokiem natury, która wie, że za chwilę wybuchnie zielenią i zapachami. Wszystko na swoim miejscu. Z dala od ludzi, pustego gwaru i komercji. Góry Świętokrzyskie przynoszą upragniony spokój, fundują radość, gwarantują zmęczenie, które uwielbiam.
Odpoczynek na pachnącym mchu❤️


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz