poniedziałek, 19 października 2015


   Żyj kolorowo! Jesienna słota uciekła przed słońcem. Jaga wędruje po domu, co prawda, chwiejnym krokiem, ale za to z radością odkrywa nowe możliwości😂Myszkuje w szafkach z produktami, przegląda się w lustrze piekarnika, tańczy przed lodówką. Słowem podbija świat! Całkiem dzielnie znosi nasze dopołudniowe rozłąki. Wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Odzyskałam siebie po tygodniach uśpienia. Pięknych, owocnych, ale jednak uśpienia. Oddycham pełną piersią, mimo nawału obowiązków. Jeden z moich planów musi poczekać do wiosny, ale co się odwlecze, to nie uciecze! Kubusiu, strzeż się!


    Spotkania z maluchami pozwalają mi na odwrócenie perspektywy, oglądam świat oczami dziecka. Przebojowego, wszystko wiedzącego, ale też zaniedbanego, wystraszonego i każdym desperackim gestem wołającego o ratunek. Dużo w naszych szkołach sierot emocjonalnych. To bardzo przygnębiające. Nie ma nic gorszego niż potrzask machiny urzędniczej, sztywny gorset instytucji, który wymusza na nas postawę "nie widzę, nie słyszę, nie czuję"! Głupie, pozbawione sensu edukowanie bez empatii, zamieniamy się w zakład usług edukacyjnych. Nie ma w nim miejsca, by odpowiedzieć na krzyk: "szukam nauczyciela i mistrza". Nie ma nic smutniejszego niż zgaszone spojrzenie dziecka, nastolatka. Wiem, wiem, jak świat światem nierówności były, są i będę. Dlaczego jednak nie próbujemy z nimi walczyć? Bo syty głodnego nie zrozumie? Bo nam się nie chce? Bo nie wiemy jak? Natrętne pytania. Pulsują. Odbierają spokój. Nic to, mimo wszystko trzeba kochać Don Kichota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz