Jad...zatruwa, wstrzykiwany powoli, jakby z rozmysłem, powoduje, że smutek roztapia się we mnie niczym wosk, zalewając minuty i godziny. Natrętne myśli nie dają spokoju. Jakże słodko byłoby umieć zapominać, nie przyjmować do siebie. Każdy niesprawiedliwy sąd boli. Ostrze słów przecina ciszę. Ludzie z taką lekkością deprecjonują pracę innych. A szacunek? Wyświechtane słowo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz