Prostokąty żółtej woni przeplatane ciężką od wody zielenią kadr po kadrze zakotwiczyły w mojej głowie. Drżące gorącem powietrze nie było sprzymierzeńcem, ale też, z drugiej strony nadawało rytm. Potęga tkwi w pokonywaniu słabości. Ramię w ramię, koło w koło. Cisza ukochana, bez hałasu zbędnych słów. 100 km oczyszczania myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz