Uciekając przed niedołężną, zgorzkniałą i smutną starością, natknęliśmy się na starość spełnioną, smakującą życie i roześmianą. Ponad 120 kilometrów od domu, w odkrytej kilka lat temu szczelinie z literaturą w roli głównej, przycupnęliśmy na drewnianych schodkach, by wsłuchać się w słowa płynące ze sceny. „Ostatnie rozdanie” Wiesława Myśliwskiego przekształcone na język teatru, podane przez Grażynę Barszczewską i Andrzeja Seweryna, na początku rozkołysało, wywołało lawinę wspomnień z wczesnej młodości, a potem znudziło dłużyzną. Proste prawdy brzmią dobitniej, gdy nie są powtarzane, nieustannie owijane w błyszczące papierki słów. Miłość…nie potrzebuje ozdobników.
Szczebrzeszyn przyniósł też inną refleksję. Starość może być piękna. Może być młoda, szlachetna, delikatna, mieć słodki smak spełnienia. Artyści raczący nas słowem byli na prostej drodze do 80. To napawa optymizmem.
Festiwal Stolica Języka Polskiego, 7.08.2024r.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz