niedziela, 6 sierpnia 2023

Rower

 

Bagaże, koła upchnięte z tyłu, ramy przygniecione sobą nawzajem. Zapowiedź przygody. Fascynacja, podekscytowanie, bez śladów lęku. Dlaczego? Obok t a dłoń. Rozważna, mądra, romantyczna i szalona. Nie do podrobienia. A potem? Potem syn, który rozświetla każdy dzień, stukot pociągu, wreszcie słońce, szum morza, piach otulający koła, torf pachnący uprawami z przeszłości i las z dywanami jagód. Pięć dni w niebycie, a raczej w byciu na 100%. Smak czereśni zadomowiony pod językiem. Wokół ludzie szukający zaspokojenia w kompulsywnym spędzaniu urlopu wśród straganów z imitacją szczęścia. Mnóstwo dobrych myśli i ten spokój. Namiotowe sny przerywane błyskawicami, śniadania na trawie jak ze znamienitych obrazów. Prawdziwa sztuka życia. 455 km szczęścia, które nie byłoby nim, gdyby nie człowiek, z którym dzieliłam każdy z pięciu dni. Korekta, z którym dzielę 30 lat.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz