sobota, 29 stycznia 2022

Lustro

 Przeglądanie się. Nieustanne. Pasuję? Nie pasuję? Chłam odruchów. Takie to słodkie. Kurwa. Dojrzałam do bluzgów. Nie dojrzałam, ciągle czai się myśl,  że może nie wypada. Schematy, gęby, wszystko w ramkach. Wdychanie powietrza na szczycie… Gdzie? Jakim szczycie? Ciągle podążam cudzymi śladami, wydeptuję dawno przetarte ścieżki, a przecież  w ciszy odnajduję ten fałsz. Odkrywam, że to nie ja. Marzę o wolności, życzliwości, uśmiechu. Bez jadu. Bez potrzeby udowadniania, że ktoś tam jest górą. Jaką górą? Górą czego? Moje dzieci, Jacek… Nasze… Małe radości. Wielkie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz