piątek, 4 listopada 2022

Trybik

 Kilka tygodni taśmy… Wstać, popracoooować, położyć się…A życie gdzie? Między oddechami? Dużo  dobrych chwil, wiele wzruszeń, odkrywcze przemyślenia. Noc na Kazimierzu, w było, nie było komercyjnym wnętrzu, przyniosła radość. Byłam tam JA. Spojrzenie na świat bez naleciałości, bez presji społecznej, rodzinnej. Czystość. JA. Nigdy nie byłam sobą. Odkąd pamiętam, spełniałam oczekiwania. Już nie chcę. Nie będę. Nie mogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz